W ostatnich tygodniach temat COVID-19 zdominował wszystkie światowe media. Naukowcy przewidują, że świat, który znamy, na dłuższy czas odejdzie w zapomnienie. Wraz z wybuchem pandemii w chińskim Wuhan, w grudniu 2019 roku, stanęliśmy przed obliczem nowej rzeczywistości. W wielu krajach ciągle nie zanotowano szczytu zachorowań, a już teraz przestrzegają nas przed kolejną falą epidemii. Nic więc dziwnego, że prowadzone są liczne badania – nie tylko nad pojawieniem się nowej szczepionki, ale także w celu ustalenia przyczyn wysokiej śmiertelności wśród chorych.

Naukowcy szukają i ostrzegają

Badania przeprowadzone przez naukowców z bostońskiej uczelni Harvard TH Chan School of Public Health sugerują silny związek pomiędzy średnim stężeniem pyłu zawieszonego w powietrzu na danym obszarze a liczbą zgonów z powodu COVID-19. Według nich, wzrost zanieczyszczenia cząstkami pyłu PM2,5 o 1 μg na metr sześcienny prowadzi aż do 15% wzrostu śmiertelności wśród chorych na infekcję spowodowaną nowym koronawirusem. Wnioski te nie są jednak zaskakujące, ale z drugiej strony nie są również zweryfikowane w innych miejscach na świecie. Podobne badania przeprowadzono w 2003 roku, tuż po epidemii SARS. Już wtedy naukowcy podkreślali korelację między zanieczyszczonym powietrzem a śmiertelnością osób zakażonych. 

Smog niszczy płuca 

Skąd taka zależność między złej jakości powietrzem a niepomyślnym rokowaniem w przypadku COVID-19? Zanieczyszczenia powietrza, które wdychamy, prowadzą do uszkodzenia funkcji obronnej płuc i ograniczenia sprawności oddychania. A to właśnie płuca atakowane są przez nowego koronawirusa. Zatem im bardziej mieliśmy uszkodzone płuca przed zakażeniem, tym gorzej przechodzimy infekcję spowodowaną nowym wirusem.

Amerykański “Washington Post” czy brytyjski “The Guardian” powołują się na wiarygodne źródła naukowe i wskazują, że u chorych na COVID-19 z wcześniejszymi schorzeniami układu oddechowego, przebieg choroby jest znacznie gwałtowniejszy. Wynikać to może w dużym stopniu z większej podatności na infekcje wirusowe wśród osób, które z powodu oddychania zanieczyszczonym powietrzem mają ograniczoną funkcję obronną układu oddechowego. 

Nie tylko płuca

Oddychanie złej jakości powietrzem przez wiele lat niekorzystnie wpływa także na nasz układ krążenia. Zwiększone ryzyko zawału i udaru, podniesione ciśnienie krwi – to tylko niektóre z chorób, z którymi borykają się osoby żyjące w zanieczyszczonym środowisku. Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), m.in. benzo(a)piren, zwiększają ryzyko wystąpienia raka (szczególnie płuc) i cechują się toksycznym oddziaływaniem na układ odpornościowy. U osób obciążonych tak poważnymi chorobami, przebieg każdej infekcji, w tym także COVID-19, jest zazwyczaj cięższy, a rokowania znacznie gorsze niż w przypadku osób zdrowych.

Misja na już: walczmy ze smogiem!

Wszystkie dotychczasowe, wstępne badania nad przyczynami wysokiej śmiertelności wśród chorych na COVID-19 jawią się niezwykle niepokojąco w kontekście polskiej jakości powietrza. Dlatego w najbliższym sezonie grzewczym, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, powinniśmy zwrócić uwagę na to, czym ogrzewamy nasze domy. W walce ze smogiem oczekiwane będą jeszcze szybsze i zdecydowane działania. Wymiana kotłów i pieców grzewczych, zmiana obecnej instalacji na gazową – choć to działania dobre i pożądane, to niestety wymagające większego nakładu czasu, a tego – jak się okazało – już nie mamy.

Rozwiązanie? Bezdymne paliwo

W obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem wydaje się stosowanie, w miejsce tradycyjnego węgla, paliwa bezdymnego, które w sposób natychmiastowy rozwiązuje problem złej jakości powietrza. Polscy inżynierowie z firmy Polchar Sp. z o.o. oraz Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu, stworzyli właśnie taki produkt. To Błękitny Węgiel – bezdymnie spalające się paliwo, charakteryzujące się wysoką wartością opałową oraz zdecydowanie niższymi parametrami emisyjnymi. Pierwsze miasta – Nowy Sącz i Świeradów-Zdrój – już w poprzednich sezonach grzewczych wprowadziły specjalny system dofinansowań do tego paliwa, odnotowując znaczną poprawę jakości powietrza.
 

Czy pozostałe polskie miasta pójdą w ślad za nimi i zadbają o nasze zdrowie? Czy w obliczu grożącej nam jesienią drugiej fali epidemii COVID-19, Polacy zwrócą uwagę na to, czym ogrzewają swoje domy? Miejmy nadzieję, że tak.

Zamów online